
Kiedyś sercem domu była kuchnia, a dziś taką rolę pełni salon. Po połączeniu tych dwóch pomieszczeń mamy układ idealny. To właśnie tam spędzamy największą część dnia, dlatego wnętrze musi być nie tylko funkcjonalne, ale także powinno dobrze wyglądać. Cieszę się ogromnie, bo właśnie urządzamy aneks kuchenny na poddaszu. Do tej pory jedynie meblowałam mieszkanie, a teraz w końcu mogę zaprojektować zabudowę kuchenną, decydować o kolorze ścian, wyborze płytek i sprzętu. Sprawia mi to ogromną frajdę, więc postanowiłam podzielić się z Wami relacją z budowy.
Aneks kuchenny na poddaszu
Nie wiem czy wiecie, ale od jakiegoś czasu mieszkam za granicą, a do Polski przyjeżdżam raz na jakiś czas. Razem z mężem stwierdziliśmy, że brakuje nam tutaj własnego miejsca, dlatego postanowiliśmy urządzić poddasze w moim domu rodzinnym. Budynek jest z lat 60., parterowy i w całości zbudowany z drewnianych bali. Na górze nie było nic, jedynie hulał wiatr, dlatego musieliśmy zrobić konstrukcję wszystkich pomieszczeń, podciągnąć ogrzewanie, a także wymienić stare okna oraz zamontować okna dachowe.
Kilka lat temu powstało pierwsze pomieszczenie, w którym jest teraz sypialnia z garderobą. Prawie dwa lata temu zrobiliśmy łazienkę według mojego projektu, a w tamtym roku zabraliśmy się za zrobienie dużego salonu z miejscem na aneks kuchenny. Na poddaszu zrobiło się bardzo przyjemne mieszkanko.
Poddasze nie jest wcale takie małe, dlatego w części salonowej mogliśmy bez problemu zmieścić w pełni funkcjonalną kuchnię. Początkowo zastanawialiśmy się, czy jest nam ona potrzebna, ponieważ możemy korzystać z tej na parterze domu. Jednak teraz z małym dzieckiem będzie ona niezwykle pomocna.
Tak wygląda poddasze z miejscem na aneks kuchenny, który znajdzie się po lewej stronie. Po prawej będzie część jadalniana ze stołem i małym kredensem. Obecnie w tym miejscu jest mała graciarnia, ponieważ zakładamy w garderobie okno dachowe i musieliśmy przenieść tutaj większość rzeczy.
Wizyta w IKEA
Chyba zdążyliście się przekonać, że bardzo lubię produkty IKEA i nie bez powodu moje mieszkanie w dużej części urządzone jest meblami właśnie tej marki. Planując aneks kuchenny od razu wiedziałam, że wybiorę meble kuchenne od IKEA. Dlaczego? Przekonała mnie przede wszystkim funkcjonalność i użyteczność systemu METOD. Mieszkałam w wielu wynajmowanych mieszkaniach, gdzie były najróżniejsze meble. Kiedy w poprzednim i obecnym mieszkaniu trafiłam na meble z systemem kuchennym poczułam ogromną różnicę w użytkowaniu. Dużo gotuję i czasem piekę, dlatego wybrałam kuchnię, która odpowiada moim wymaganiom, a przy okazji cieszy wzrok.

Będąc ostatnio w sklepie jeszcze raz, upewniliśmy się, że jest to dobry wybór. Obejrzeliśmy wszystkie aranżacje, a następnie sprawdziliśmy mechanizmy i sprzęty AGD. Wybraliśmy także lampy, stół z krzesłami do części jadalnianej oraz półkę ścienną na kubki i talerze.
Projekt kuchni
Jeszcze przed wizytą w IKEA sprawdziliśmy pomysły na aranżacje kuchni na stronie IKEA, spisaliśmy wszystkie wymiary, a także rozrysowaliśmy plan pomieszczenia, na którym oznaczyliśmy wszystkie podłączenia i przeszkody (belka, skos). Następnie stworzyliśmy wstępny projekt kuchni za pomocą Kitchen Planner, który znajdziecie na stronie IKEA. Projektowanie zajęło nam kilka godzin, ale tylko dlatego, że zastanawialiśmy się nad układem szafek i sprzętów. Narzędzie jest bardzo intuicyjne, a efekty pracy są bardzo szybko widoczne. Do sklepu warto pojechać z gotowym projektem, aby pracownik mógł zobaczyć nasz zamysł, a także podpowiedzieć co można poprawić bądź usprawnić. My trafiliśmy na osobę z dużym doświadczeniem, która podsunęła nam kilka nowych rozwiązań.
Wskazówki
- Zmieniliśmy rozmieszczenie lodówki, kuchenki i lodówki na takie, które jest zgodne z kolejnością wykonywanych czynności podczas gotowania (tzw. ciąg roboczy).
- Zdecydowaliśmy się na zabudowaną lodówkę.
- Pod zlewem umieściliśmy szafkę z wysuwanym koszem na śmieci, który daje możliwość segregowania odpadów.


Zdecydowaliśmy się na dość znane fronty BODBYN w kolorze białym. Wszystkie pomieszczenia na poddaszu utrzymane będą w rustykalnym stylu i właśnie ten model pasował mi najbardziej. Dość długo zastanawialiśmy się nad szarym kolorem, ponieważ świetnie wygląda we wnętrzu i jest bardziej nowoczesny. Stwierdziliśmy jednak, że może być ciut za ciemny w tym pomieszczeniu i wybraliśmy jaśniejszy odpowiednik. Wydawać by się mogło, że białe meble szybciej się brudzą i są trudniejsze do wyczyszczenia. Nic bardziej mylnego! W moim obecnym mieszkaniu mam ten kolor i nie ma z nim żadnego problemu.
Zdecydowaliśmy się na drewniany blat KARLBY w kolorze dębu. Wybór blatów kuchennych w IKEA jest duży, ale wybraliśmy odcień, który będzie dobrze komponował się z drewnianą belką. Powiem Wam, że taki blat marzył mi się od dawna. Piękne drewno, ciekawa faktura i idealny kolor!
Na co musieliśmy zwrócić uwagę
- Chyba najbardziej problematyczne były skosy. Chociaż powierzchnia podłóg wszystkich pomieszczeń na poddaszu jest dość duża, to jednak skosy narzucają urządzenie wnętrz. Ściany zostały ustawione tak, aby zmieściły się szafki i blat. Przygotowując posiłki nie będziemy martwić się o to, że uderzymy głową w ścianę.
- Przy projektowaniu kuchni musieliśmy także zwrócić uwagę na podłączenie prądu (siły) oraz wody. To właśnie dlatego zlew i kuchenka znajdują się na tej samej ścianie, dość blisko siebie.
- Zagwozdkę stanowiła drewniana belka, przez którą musieliśmy zrezygnować z podwieszanych szafek.
- Wybór odpowiedniego modelu i rozwiązań nie był dla nas problemem, ale długo zastanawialiśmy się nad kolorem mebli. Przyznam, że szary jest bardzo kuszący i świetnie wygląda we wnętrzu, jednak ostateczny wybór padł na biały.
Już nie mogę się doczekać momentu, w którym kuchnia będzie gotowa. Dajcie znać czy Wy także jesteście ciekawi efektu końcowego.
Partnerem wpisu jest IKEA