Szwajcaria jest nudna? Kilka ciekawych faktów

Czy Szwajcaria jest nudna? Kilka ciekawych faktów | Polenka.pl

Szwajcaria słynie z sera, czekolady, banków, scyzoryków, zegarków i drożyzny. Zachwyca przepięknymi alpejskimi krajobrazami i rozpieszcza swoją tradycyjną kuchnią. Od wielu osób słyszałam, że Szwajcaria jest nudna i że nic się tutaj nie dzieje. Czy faktycznie to prawda? Dziś opowiem Wam o moich spostrzeżeniach.

Szwajcaria jest przepiękna, ale tak jak każdy kraj ma swoje wady i zalety, które bardzo szybko zostają zauważone przez obcokrajowców. W krainie sera i czekolady mieszkam już dwa lata. Początkowo byłam bardzo podekscytowana przeprowadzką, wszystko było nowe i inne. Jednak moje emocje szybko opadły i zaczęłam tęsknić za Polską. Szwajcaria wydawała mi się zbyt spokojna i poukładana, było dla mnie za cicho i za sztywno. Musiałam nauczyć się tutaj żyć i oswoić się z tutejszymi zasadami. Teraz przywykłam do tego spokoju, dlatego nie czuję się dobrze w dużych, przeludnionych miastach Europy.

Restauracja Äscher, Ebenalp | Polenka.pl

Szwajcaria jest nudna?

Chyba właśnie spokój, cisza i brak tłumów przez większość osób jest mylone z nudą. Niektóre miasteczka świecą pustkami i na próżno szukać żywej duszy, a dosłownie kilka kilometrów za granicą inne miejscowości tętnią życiem. W największych szwajcarskich miastach widać różnorodność. Bez problemu spotkamy osoby pochodzące nawet z najodleglejszych krańców świata! Niestety o wiele trudniej jest zaprzyjaźnić się z rodowitym Szwajcarem.

Nie można narzekać na brak wydarzeń kulturalnych. W Szwajcarii koncerty dają największe gwiazdy estrady, a także odbywają się festiwale filmowe i muzyczne, w których uczestniczą tysiące osób. Kilka miesięcy temu Szwajcarię odwiedził Justin Bieber, który miał koncert w Bern. Wpadł także do Zurychu i wybrał się do bardzo popularnego i zatłoczonego miejsca nad jeziorem przy Chińskim Ogrodzie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że prawie nikt nie zwrócił na niego uwagi. Ludzie leżeli i wypoczywali nad jeziorem, a Justin grał w piłkę i jedynie ochroniarz robił mu zdjęcia. Żadna atrakcja!

Szwajcarzy muszą mieć pretekst do zabawy, dlatego nawet małe miasta organizują swoje festiwale i to kilka w ciągu roku. Na starym mieście rozkładanych jest kilka scen, gdzie odbywają się różne koncerty i inne atrakcje. Oczywiście na takiej imprezie nie może zabraknąć tradycyjnej kiełbaski z bułeczką i lokalnego piwa. Tak jak na co dzień Szwajcarzy są bardzo spokojni, to podczas takich wydarzeń są nie do poznania!

Szwajcarska fantazja

Mało kto wie, że Szwajcarzy mają swój tradycyjny i niespotykany sport. Jest to Schwingen, czyli zapasy alpejskie. Dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn ubranych w tradycyjne majtki staje na placu pokrytym trocinami. Walka polega na położeniu przeciwnika na ziemi, ale żeby nie było tak łatwo, to można jedynie trzymać i szarpać za pasek.

Schwingen - szwajcarskie zapasy | Polenka.pl

Zrelaksowany ale pracowity naród

Szwajcarzy uchodzą za spokojnych, opanowanych, ale także za pracowitych i zorganizowanych ludzi. Latem wolny czas spędzają na chodzeniu po górach lub wypoczywaniu nad jeziorem, a zimą robią częste wypady na narty. A co najbardziej lubią robić? Odpowiedź jest prosta – pracować. Kilka lat temu Szwajcarzy odrzucili w referendum wydłużenie płatnego urlopu z czterech tygodni do sześciu. Zapewne większość z nas mogłaby pomyśleć, że to absurd, ale zwyciężył zdrowy rozsądek Helwetów. Nie chciano bowiem ryzykować obniżeniem możliwości produkcyjnych i konkurencyjności gospodarki.

Zaufanie

W Szwajcarii skrzynki na listy najczęściej wyglądają tak, że ważne dokumenty trafiają do przegrody na kluczyk, a paczki wkładane są do niezamykanej półki zbiorczej, z której każdy może je wyciągnąć. A kiedy przesyłka nie zmieści się do skrzynki bardzo często kurier zostawia ją na klatce lub przed drzwiami wejściowymi do bloku. Kiedyś znalazłam przesyłkę z moim nowym komputerem przed klatką. Dodam, że było wiadomo co jest w środku, ponieważ było to oryginalne opakowanie z nadrukiem. Jako, że paczka nie była polecona, nie musiałam jej odebrać osobiście. Na szczęście komputer przeleżał nietknięty przez kilka godzin, tylko ja miałam niespodziankę wracając do mieszkania.

Szwajcarskie krowy | Polenka.pl

Szwajcarskie psy nie szczekają

Po przeprowadzce do Szwajcarii byłam bardzo zaskoczona faktem, że nie słychać tutaj psów. Początkowo myślałam, że ich po prostu tutaj nie ma, a Szwajcarzy najzwyczajniej w świecie wolą koty. Okazało się, że psy są, ale prawie nie szczekają. Jedynie kilka razy byłam świadkiem śmiesznej sytuacji. Kiedyś podczas spaceru pies cicho zaszczekał, nawet nie zwróciłabym uwagi, ale po chwili jego właściciel zrobił mu dość głośną reprymendę. Innym razem na moim osiedlu w środku nocy zaczął szczekać pies. Jestem do tego przyzwyczajona, bo w moim domu rodzinnym dość często towarzyszyło mi ujadanie psów. Jednak ze snu wybudził mnie wkurzony Szwajcar, który zaczął się wydzierać, że nie może spać. Po chwili równie głośno odezwała się właścicielka psa. Sprawa została rozwiązana, ale za to ja nie mogłam zasnąć. Właściciele niesfornych czworonogów mogą mieć duże tarapaty. Jeśli pies zachowuje się agresywnie i szczeka, to sąsiedzi mają prawo wezwać policję. W takim przypadku pies kierowany jest na kolejne szkolenie. Jeśli to nadal nie przynosi rezultatu, a pies jest agresywny i nie potrafi się dostosować, to może zostać podjęta decyzja o jego uśpieniu.

Pies w Szwajcarii to dość wysoki koszt. Najpierw takiego delikwenta trzeba zarejestrować w swojej gminie i w szwajcarskiej bazie (razem ok. 300 franków), następnie należy zapłacić podatek (od 100 do 150 franków na rok), oczywiście wykupić ubezpieczenie OC, które obejmuje psa (ok. 100 franków). I to jeszcze nie koniec! Z psem musimy przejść szkolenie, które składa się z teorii jak się nim zajmować i zajęć praktycznych, gdzie pies nauczy się podstawowych komend i zostanie oceniony czy nadaje się do życia w społeczności. Koszt może wynieść nawet 500 franków. W dodatku prawo szwajcarskie zabrania pozostawiania psa samego w domu dłużej niż przez cztery godziny. W takim przypadku trzeba zatrudnić specjalną osobę do wyprowadzania, albo zostawić pieska w hotelu dla zwierząt. Podsumowując, roczny budżet na psa to około 5000 franków.

EDIT: w niektórych kantonach szkolenie już nie jest obowiązkowe.


Szwajcaria to specyficzny kraj – albo go pokochasz albo znienawidzisz. Ja na szczęście zaliczam się do tej pierwszej grupy. Na blogu pojawiło się już wiele wpisów o tym pięknym kraju. Jeśli jesteście ciekawi, to odsyłam Was do kategorii Szwajcaria.

Jestem ciekawa jakie skojarzenia przychodzą Wam namyśl o Szwajcarii. A może mieliście okazję odwiedzić ten kraj? 

Close