
Przejeżdżając przez Szwajcarię bardzo często można zobaczyć pola porośnięte kwiatami i to nie takimi dzikimi chaszczami, ale pięknie wyhodowanymi okazami. Tuż przy drodze stoi budka z napisem “Blumen” lub “Blumen selber schneiden”, co oznacza, że możemy wejść na grządki i obsłużyć się sami. Wielu z Was zapewne pomyśli czy to nie jest zbyt ryzykowny biznes? A ja szybko odpowiem, że w Szwajcarii zaufanie społeczne jest bardzo wysokie.
Jak działa samoobsługowa kwiaciarnia?
Szwajcarskie pola z grządkami kwiatów najczęściej spotkamy przy głównych drogach. Nie ma problemu z zatrzymaniem się, ponieważ niedaleko znajdziemy parking dla klientów, gdzie można zostawić samochód. O narzędzia także nie musimy się martwić, ponieważ nożyczki, sekatory, papier czy sznurek znajdziemy w specjalnej budce lub na ladzie.
Kiedy zaopatrzymy się w odpowiedni sprzęt możemy iść w pole w poszukiwaniu najpiękniejszych kwiatów. Zazwyczaj każda grządka ma swoją cenę np. 1.20 CHF za łodygę. Na mniejszych polach przy budce może pojawić się karta z cennikiem, na której opisany jest każdy gatunek. Kiedy stworzymy swój bukiet, wracamy do budki, obliczamy koszty i odpowiednią sumę wrzucamy do skarbonki “Kasse”. Nikt nas nie kontroluje i nie patrzy nam na ręce, ponieważ właściciele ufają swoim klientom.
Na grządkach najczęściej pojawiają się kwiaty sezonowe np. w czerwcu popularne są piwonie, a w lipcu i sierpniu znajdziemy słoneczniki, lilie, mieczyki czy cynie. Chociaż miłośnicy kwiatów znajdą zapewne wiele innych zaskakujących odmian.
Zaufanie
Taki rodzaj sprzedaży może wydawać się dość ryzykowny, ale w Szwajcarii wszystko działa tak jak należy. Co prawda puszka jest zamknięta na kłódkę, ale i tak zaufanie do klienta jest ogromne. Jak się okazuje taki model biznesowy sprawdza się od wielu lat i na podobnej zasadzie istnieją farmy z owocami, warzywami, a nawet nabiałem – ale o tym innym razem.
Cena
Za wszystkie kwiaty zapłaciłam 10 CHF, co wcale nie wyszło bardzo drogo. Za taki bukiet w zwykłym supermarkecie musiałabym zapłacić co najmniej 30 franków, a w kwiaciarni jeszcze więcej! W dodatku samoobsługowa kwiaciarnia daje wiele radości i satysfakcji. To my wybieramy kwiaty, przycinamy je, a później tworzymy bukiet, który pięknie zdobi mieszkanie.
Na koniec powiem Wam, że to był wspaniały dzień. Pole kwiatów, na którym się znaleźliśmy było przepiękne i pełne niesamowitych gatunków roślin. Wiele frajdy sprawiło mi wybieranie kwiatów, a następnie stworzenie bukietu. Nie mam własnego ogrodu, dlatego takie samoobsługowe kwiaciarnie są moim wybawieniem!
Zapraszam Was na dział KWIATY, w którym znajdziecie wiele ciekawych wpisów np. jak układać kwiaty, jak przedłużyć ich świeżość, a także jak stworzyć roślinne dekoracje.
Co myślicie o takiej samoobsługowej kwiaciarni? A może już kiedyś byliście w podobnym miejscu?