Planowanie nowego roku w bullet journal

Planowanie nowego roku w bullet journal

Przyznam się. A co tam! Z trudem przychodziło mi planowanie nowego roku. Zazwyczaj męczyły mnie wszelkie nagłówki i pytania typu: “masz już wyznaczone cele na Nowy Rok?” Czułam się jakby ktoś wiercił dziurę w moim brzuchu. Lubiłam planować projekty, zadania, organizować dzień i tydzień. Najdalej planowałam nadchodzący kwartał. Oczywiście miałam pewne marzenia i wizję tego, co miało się dziać w ciągu nowego roku. Były to jednak cele od czapy, zwłaszcza kiedy chodziło o blog.

Z perspektywy czasu widzę, że wszystko było rzucone do jednego worka, bez priorytetów i bez uwzględnienia ważności każdego z nich. Na mojej liście zapisywałam cele, których realizacja mogłaby zająć kilka lat, a nie jeden rok. Zdawałam sobie z tego sprawę, ale mimo wszystko fajnie było mierzyć wysoko. Niestety pod koniec roku okazało się, że nie odhaczyłam ani jednego punktu. Niby powinnam czuć porażkę, ale po podsumowaniu czuję, że to był pracowity, stresujący, ale wykorzystany na 100% rok. Zamiast celów osiągnęłam coś dużo bardziej wartościowego. Wielokrotnie wychodziłam ze swojej strefy komfortu, rozwijałam się, starałam się myśleć pozytywnie, nie dałam się stresującym momentom, które jeszcze bardziej mnie wzmocniły, a dodatkowo przyszły propozycje i pomysły, o których nawet nie śniłam.

Planowanie nowego roku w bullet journal

Planowanie nowego roku

Podsumowanie poprzedniego roku

W tym roku planowanie nowego roku zaczęłam od podsumowania poprzedniego. Razem z moim M. rozpisaliśmy co się działo w 2018 roku – miesiąc po miesiącu, wyjazd po wyjeździe, dosłownie każde wydarzenie. Oj było tego dużo! To zdecydowanie najbardziej intensywny rok w naszym życiu, w dodatku z małym JK u boku. Postanowiliśmy, że takie podsumowanie będziemy robić po każdym kwartale.

Później zrobiłam własną analizę, ale tak jak wcześniej wspomniałam, nie skupiałam się na rozliczaniu moich poprzednich celów, bo wiele z nich nie miało sensu. W moim bullet journal zrobiłam przegląd, który wykorzystywałam kiedyś w metodzie organizacji pracy scrum (w tym wpisie przeczytacie o tym trochę więcej: Zwinna technika).

Bullet journal - podsumowanie roku

Roczna retrospektywa:

(+) w której wynotowałam sukcesy oraz to, z czego jestem zadowolona,
(-) zwróciłam uwagę na stres, problemy, przeszkody i błędy z którymi się spotkałam,
(*) zanotowałam to, co można poprawić.

Na podstawie tego podsumowania rozrysowałam stronę Lessons learned. W dużym skrócie to lekcje, które dostałam w 2018 roku.

Bullet journal - pomysł na planowanie roku

Moc planowania

To że w 2018 roku moje plany wzięły w łeb, nie oznacza, że wyznaczanie rocznych celów jest złe. Uważam, że planowanie ma ogromną moc, ale trzeba robić to dobrze, a nie tylko dlatego, że “ktoś powiedział, że tak trzeba”. W tamtym roku nie wzięłam pod uwagę kilku istotnych kwestii, które pochłaniały mój czas i energię. Nie spodziewałam się, że 2018 rok będzie mocno wyjazdowy – od marca kursowałam między Polską a Szwajcarią, miesiąc tu, miesiąc tam, w między czasie inne zagraniczne wypady. Niby miejsca dobrze mi znane, ale po przyjeździe zawsze potrzebowałam kilku dni na aklimatyzację i przepakowanie walizek. Uwielbiam podróżować, ale na nowy rok życzę sobie, aby spędzić przynajmniej 3 miesiące w jednym miejscu.

Jestem mamą piętnastomiesięcznego Janka, a jak wiadomo taki wiek wymaga dużo uwagi. Wiem, że jeśli teraz nie wygospodaruję dla siebie trochę czasu, będzie ciężko zrealizować moje plany. Zastanawiam się teraz nad kilkoma opcjami, które będą dobre dla syna, jak i dla mnie.

Plany na 2019 rok

Wizualizacja

W tym roku moje cele rozrysowałam na jednej stronie w moim bullet journal. Styl bardzo przypomina mapę marzeń. Uwzględniłam tam emocje i wartości, które są dla mnie ważne, a także rzeczy i umiejętności, na których chcę się skupić. Cele dotyczą różnych sfer życia; są relacje, zdrowie, rozwój osobisty, pasja, rozrywka. Przedstawiłam to w taki sposób, bo potrzebowałam się dobrze nastroić. Od czasu do czasu muszę wyżyć się artystycznie i to była świetna okazja, aby w ten sposób zwizualizować nowy rok. Nie miałam przy sobie moich brushpenów i innych bajerów – wygrzebałam kredki i flamastry z czasów szkolnych, które świetnie się sprawdziły. Zerknij na zdjęcie poniżej.

Planowanie roku w bujo - wizualizacja

Jedna strona stała się dla mnie drogowskazem. Niby nic konkretnego, zwyczajne bazgroły, a jednak dla mnie mają ogromną moc. Na kolejnych kartach mojego bujo podzieliłam wszystkie cele na osobiste i zawodowe, a następnie rozbiłam je na kolejne, mniejsze zadania.

Planowanie kwartalne

Dopiero w tym momencie rozpoczyna się moje prawdziwe planowanie. Najbardziej sprawdza się u mnie podział roku na 4 kwartały. W 2019 nie mogło być inaczej, dlatego w moim bujo stworzyłam specjalne strony.

Po lewej stronie Kwartału 1 wypisałam wszystkie cele, które chciałabym zrealizować w tym okresie. Prawą stronę podzieliłam na 3 części – każda z nich odpowiada pierwszym miesiącom. Styczeń rozdzieliłam na 4 tygodnie i uwzględniłam nad czym będę pracować w tym czasie. Rozbicie celów na mniejsze zadania bardzo ułatwia moją pracę, a cel jakim jest własny produkt już nie wydaje się być taką ogromną “żabą”.

Na następnych kartach identycznie rozpisałam kolejne miesiące (kwartał 2 i miesiące 4,5,6, następnie kwartał 3 i 7,8,9, a na końcu kwartał 4 i 10,11,12).  I właśnie tutaj zaczyna się cała magia i moc planowania. Nie wystarczy zapisać roczne cele i czekać na ich spełnienie. Na “sukces” ma wpływ praca każdego dnia. Można sobie to wyobrazić jako wspinaczkę na szczyt góry – kroczek po kroczku. Z tej perspektywy nawet najbardziej ambitny cel, nie jest aż tak straszny.

Bullet journal - planowanie kwartalne

W poprzednich latach dzięki tej metodzie zmieniłam szablon bloga i zajęłam się nową odsłoną wizualną. W ostatnim kwartale 2018 roku przeprowadziłam mały rebranding, zrobiłam nową sesję wizerunkową i w końcu ustaliłam kierunek, w jakim chcę prowadzić blog. Dodam, że był to okres ciąży, a później początki macierzyństwa. Bez odpowiedniego rozbicia celów na mniejsze zadania, chyba w ogóle nie ruszyłabym do przodu.

Kalendarz i scrum

Oprócz bullet journal używam mojego kalendarza, w którym zaznaczam ważne wydarzenia, a także planuję wpisy i wyjazdy. W tym wpisie pobierzecie kalendarz na 2019. Oprócz tego od listopada razem z mężem prowadzimy rodzinny tygodniowy sprint (więcej o metodzie przeczytasz w tym wpisie: Scrum). W każdą niedzielę razem z M. podsumowujemy miniony tydzień i wyznaczamy nasze małe cele na kolejny. W naszym kalendarzu pojawiają się ważne sprawy do zrobienia, ale także z dużą dokładnością planujemy rozrywkę. I to chyba jest najważniejszy punkt. Zauważyłam, że od kiedy w moim życiu pojawił się syn, to o wiele trudniej zrobić coś spontanicznie, bez wcześniejszego planowania. W grudniu dzięki dobrej organizacji udało nam się zobaczyć wszystkie najważniejsze atrakcje, które mieliśmy na liście od kilku lat. Okazało się, że po prostu trzeba je zapisać w kalendarzu i zrealizować. Spisaliśmy także naszą listę marzeń i jeśli jest okazja, to staramy się je spełniać.

Jak planować rok w bullet journal

Jak widzisz, nie planuję całego roku od razu. Skupiam się na rozrzuceniu celów do odpowiednich kwartałów, a następnie rozbijam je na zadania, które są podporządkowane danym tygodniom. Tutaj znajdziesz moje podsumowanie poprzednich lat: 2017 i 2016.

Na koniec wspomnę, że przygotowałam kalendarz na 2019 do pobrania. Wyróżniają go duże okienka na planowanie, akwarelowe wzory i ładne kolory. Możesz go ściągnąć z tego wpisu: KALENDARZ 2019.

Przypominam także o ANKIECIE dla czytelników bloga. Dziękuję wszystkim osobom, które nadesłały odpowiedzi. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to proszę zerknij i zostaw kilka słów od siebie.

Pamiętaj, że:

Jeśli nie zaplanujesz swojego czasu, ktoś zrobi to za Ciebie!

A teraz ja powiercę w twoim brzuchu: masz już cele na nowy rok?

Witaj na blogu

Close