To będzie dobry rok! Podsumowanie 2019 i plany na 2020 rok

To będzie dobry rok! Podsumowanie 2019 i plany na 2020 rok

Nie będę ukrywać, że 2019 rok był dla mnie trudny. Były blaski, ale i cienie, za które również jestem wdzięczna. Z ciężkich momentów wyciągnęłam wnioski, a do dobrych chwil wracam z radością. Uff! Ale na szczęście mamy 2020, w którym pokładam duże nadzieje. Wierzę, że będzie niesamowity.

Na 2019 rok wybrałam słówko bloom, co oznacza „kwitnąć”. Podsumowując rok, pomyślałam, że to, co działo się przez ostatnie 365 dni, było kompletnym przeciwieństwem. Już nie wiedziałam, czy mam się z tego śmiać, czy płakać. Myślałam, że będzie świetnie w każdej sferze mojego życia, przecież tak bardzo się starałam. Bloom pokazało zupełnie inną ścieżkę wzrastania i rozkwitu. Czasem żeby z małego ziarenka wyrosła łodyżka, musi ona przebić się przez twardą ziemię, ominąć kamienie i trawę, ciągle walczyć z chwastami i z innymi przeciwnościami losu. Aby zakwitnąć, potrzebuje słońca, wody, wartościowej gleby i czasu. A ja chciałam wszystko na już! Najlepiej piękną różę pod nosem.

To będzie dobry rok! Podsumowanie 2019 i plany na 2020 rok

Na początku 2019 roku pisałam, że chcę więcej czasu dla siebie – i niestety miałam go jeszcze mniej. Synek został ze mną w domu, dlatego na pracę miałam bardzo mało czasu, ale zawsze starałam się wykorzystać każdą wolną chwilę. Miałam cele, które chciałam zrealizować, ale tego czasu było zdecydowanie za mało. Każdy, kto spotyka naszego Jasia, przyznaje, że to bardzo silny charakterek, pełny energii. W dodatku ten okres dwulatka, chociaż piękny, jest dla mnie bardzo trudny. 

W marcu postanowiłam wykorzystać przyjazd mamy, która pomogła w opiece nad dzieckiem. W spokoju mogłam skupić się na rozwoju bloga. Wzięłam udział w konkursie Gala Twórców i dzięki głosom moich czytelników dostałam się do kolejnego etapu, czyli mocnej 10. Tworzyłam więcej wpisów, pracowałam nad produktami do planowania i miałam nadzieję, że wszystko ruszy do przodu. Wkręciłam się w to wszystko za bardzo. Niestety pod koniec miesiąca zrozumiałam, że nie tędy droga. Nie chodzi o to, aby więcej pracować, częściej publikować, bo mój problem leży gdzieś indziej. Jest coś, co mnie blokuje.

W kwietniu zaprojektowałam planer dla blogerów, ale nie publikowałam i nie mówiłam o tym, ponieważ nie wystarczyło czasu na uruchomienie sklepu. W dodatku wiedziałam, że to jeszcze nie jest ten moment. Pojawiłam się na Gali Kobiet z Pasją, organizowanej przez miesięcznik wnętrzarski „Moje Mieszkanie”, a relacja z tego wydarzenia została opublikowana w gazecie. Moje DIY pojawiły się w broszurze Edding na całym świecie. Byłam zapraszana do telewizji, radia, a także do prowadzenia kolumny w znanym tygodniku. Odmawiałam, bo nie byłam na to gotowa.

Sukcesy cieszyły mnie krótko. Piękne podróże przynosiły wiele radości, ale po powrocie wszystko wracało do normy i nadal mi czegoś bardzo brakowało. Byłam zmęczona, niewyspana, pojawiły się nerwobóle. Dostałam zalecenie od lekarza, aby wygospodarować więcej czasu na odpoczynek. Jesienią zaczęłam o siebie dbać – spacery, joga, fizjoterapia, masaż, akupunktura, medytacja, odstawienie kawy i czarnej herbaty, wieczorem ciepła kąpiel z książką przy świecy, modlitwa, wdzięczność, wczesne chodzenie spać i wczesne wstawanie, uzupełnienie dużego deficytu witaminy D. Z pomocą przyszły książki Agnieszki Maciąg, które wyciszały mnie przed snem. Porzuciłam FB, IG, blog – chciałam odpocząć i wrócić, kiedy przyjdzie na to lepszy czas. W ramach odpoczynku i relaksu projektowałam kalendarz i planer na 2020 rok (dostępne tutaj). Powoli wszystko zaczęło się układać.

Kalendarz do druku 2020

Jestem spokojną osobą, a mój syn jest bardzo temperamentny, potrzebuje wielu doznań i uwielbia, kiedy obok jest więcej ludzi. W grudniu Jaś poszedł do spielgruppe, czyli grupy zabaw, na 3 godziny dziennie, dwa razy w tygodniu. W planach jest żłobek na kolejne dwie połówki dnia. Jest to świetne rozwiązanie dla mnie – bo będę mieć więcej czasu na moje projekty – i dla syna – bo będzie mógł się wyszaleć z dziećmi.

Koniec roku okazał się najbardziej ciekawy i owocny. Uruchomiłam sklep i założyłam działalność gospodarczą. Cieszę się ogromnie, że kalendarze spotkały się z tak pozytywnym odbiorem, mimo że celowo nie promowałam ich w listopadzie i w grudniu. Pojawiło się w końcu wielkie bloom! Poczułam spokój i radość. Urosłam, wzmocniłam się, zmieniłam sposób myślenia. 

Poleżałam sobie, podniosłam się i czuję, że powolutku wracam na tory. Kończę załatwiać wszystkie formalności związane z firmą i gospodaruję czas na pracę nad kolejnymi projektami. Zrobiłam podsumowanie 2019 roku i jeszcze raz zaczynam zapisywać cele na 2020 rok. W planach jest także nowa tablica marzeń.

One little word 2020

Moim słówkiem na ten nowy rok jest BALANCE, czyli równowaga. Chcę zadbać o każdą część życia i żyć w większej harmonii. Być bardziej obecna tu i teraz, nie stresować się, nie wracać do przeszłości, nie martwić się na zapas i zadbać o codzienność, która była spontaniczna i nieprzewidywalna za sprawą częstych wyjazdów. Mam zamiar żyć trochę wolniej, bliżej natury i bardziej eko.

na lotnisku

Plany na 2020

Na nowo układam rutynę, aby jeszcze lepiej pracować z domu. Syn wkrótce pójdzie do żłobka i będę mieć tylko dla siebie kilka porannych godzin, które chcę wykorzystać jak najlepiej. Pracuję nad e-bookiem less waste, który zaczęłam rozpisywać wiele miesięcy temu, ale zabrakło mi siły i chęci na realizację. Dobrze, że zabrałam się za to właśnie teraz, bo dojrzałam, przemyślałam wiele rzeczy, przetestowałam i wprowadziłam w życie nowe rozwiązania. W dodatku wracam z dużą dawką pozytywnej energii i zapału do pracy!

Zmiana mojego nastawienia przyciąga nowe możliwości, propozycje i pomysły. Staram się być otwarta, częściej mówić „tak” i podejmować wyzwania, jakie stawia przede mną los. Jak powiedział Heraklit z Efezu: „Jedyną stałą w życiu jest zmiana” – i tego się trzymam.

Zastanawiałam się, czy w ogóle powinnam opublikować ten wpis. Tyle prywaty tutaj jeszcze nigdy nie było. Chciałam jednak zamknąć poprzedni rok tradycyjnym podsumowaniem – bez ściemy i bez owijania w bawełnę, bo życie nie zawsze jest różowe. Każdy z nas ma przecież lepsze i gorsze lata. Dajcie mi jeszcze chwilę na rozkręcenie się, bo powroty nie są łatwe.

Poprzednie podsumowania:

Podsumowanie 2016 i plany na 2017 rok

Podsumowanie 2017 i plany na 2018 rok

Podsumowanie 2018 i plany na 2019 rok

 

Dziękuję za ten 2019 rok, który pokazał, że trudne momenty są dla nas lekcją. Mimo że przez większą część roku projektowo mało się działo, to nadrobiłam wszystko, i to z nawiązką. Jestem pełna optymizmu i nadziei, że ten 2020 rok będzie dla mnie dobry.

A jaki był Wasz 2019 rok?

Close