
Codzienność dla wielu osób kojarzy się z czymś zwykłym i powszechnym, czymś co bardzo często się powtarza, a nawet czasem wieje nudą. Nie każdy potrafi się z niej cieszyć i odnaleźć jej pozytywne aspekty. Skupiamy się na realizacji zadań i planowaniu przyszłości, zaniedbując tym samym “tu i teraz”. Naprawdę niewielkim nakładem pracy możemy zmienić wiele monotonnych czynności w niezwykłe rytuały.
Nasze życie w większości składa się właśnie z takich zwykłych dni, bo pięknych i wzniosłych chwil jest o wiele mniej. Celebrując każdy dzień i upiększając go, sprawimy, że nasze życie będzie przyjemniejsze. Oczywiście, czasem jest to trudne do wykonania; praca, dom, obowiązki, ale w ferworze pracy powinniśmy znaleźć chociaż jeden element, który sprawi nam radość. Chyba każdy ma swoją rzecz przeznaczoną na wyjątkowe okazje.
Jak celebrować codzienność?
U mnie wszystko zaczęło się od nowych kryształowych szklanek, do których mój mąż przelał świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Ja widząc to, co robi zaczęłam gotować się w środku. Dlaczego? Ponieważ kryształy miały być używane tylko “od święta” (według mnie). Wiedziałam także, że czeka mnie mycie i wydłubywanie resztek pomarańczy z zakamarków szkła. Takich szklanek przecież nie wkłada się do zmywarki! Po chwili ugryzłam się w język i nie powiedziałam nic. Wypiłam przepyszny sok z przepięknej szklanki w najzwyklejszy dzień podobny do wielu innych. I wiecie co? Ten sok nigdy nie smakował mi tak bardzo jak tego dnia! Właśnie ten moment uświadomił mi, że watro celebrować i upiększać każdy dzień.
Moje sposoby na celebrowanie codzienności
1. Uwielbiam kwiaty, ponieważ sprawiają mi ogromną radość kiedy na nie patrzę i czuję ich zapach. Staram się, aby pojawiały się w moim mieszkaniu jak najczęściej. O tym dlaczego warto się nimi otaczać pisałam w tym wpisie: 5 powodów, dla których warto kupić kwiaty bez okazji.
2. Moim ulubionym porannym rytuałem jest picie kawy i prawie w każdy dzień budzi mnie jej aromat. Piję ją codziennie rano w zwykłym, ale ładnym kubku, który jest duży i bardzo wygodny. Od czasu do czasu staram się nalewać kawę do ładnej filiżanki ze spodkiem. Zauważyłam, że smakuje o wiele lepiej. Piję ją wolniej i delektuję się każdym łykiem, często przeglądam wtedy mój ulubiony magazyn.
3. Niedawno wymieniłam zastawę stołową, która była kompletowana jeszcze w czasach studenckich (każdy talerz z innej parafii). Nie jestem blogerką kulinarną i moje potrawy nie wyglądają imponująco, ale teraz za sprawą ładnej oprawy prezentują się o wiele smaczniej. Polubiłam porę obiadową, ponieważ przy wspólnym posiłku jest czas na rozmowę.
4. We wpisie Zapach wspomnień pisałam, że bardzo lubię perfumy. Wyjście z domu bez komórki nie wywołuje we mnie takiego dyskomfortu jak brak perfum. Były dni kiedy musiałam zostać w domu (po operacji), dlatego co jakiś czas używałam mojego ulubionego zapachu, który podnosił mnie na duchu i przywoływał miłe wspomnienia.
Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami, od czasu do czasu zakładać biżuterię przeznaczoną na większe okazje, czy ubrać najlepszą bluzkę na zwykły spacer. Ciągle uczę się celebrować małe przyjemności takie jak poranna kawa, obiad lub spacer z bliską osobą, czytanie książki przed snem, czy oglądanie dobrego filmu. To właśnie takie zwyczajne radości sprawiają, że mój dzień jest udany, a ja czuję się szczęśliwa.
Wyciągnij z pudła lub szafy rzecz, która przeznaczona jest na szczególne okazje i znajdź powód, aby wykorzystać ją właśnie dziś!