
No to jak to w końcu jest? Czy BuJo powinien być minimalistycznym sposobem na lepszą organizację pracy? A może to idealne miejsce na artystyczne wyżycie się? Odpowiedź jest prosta – wszystko zależy od Ciebie i od Twoich upodobań. Bullet Journal to połączenie organizera, kalendarza, notatnika, pamiętnika i czego tylko zapragniesz! To planer dostosowany do Twoich potrzeb, ponieważ to Ty decydujesz o tym, jaki sposób planowania wybierzesz i jakie kolekcje w nim umieścisz.
Nie ma jednego poprawnego sposobu korzystania z Bullet Journal. Ile osób, tyle rozwiązań – i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Puste kartki to idealne miejsce na Twoje pomysły. Szukaj swojej formy i nie bój się jej zmieniać, nie bój się też testować nowe rozwiązania. Możesz się inspirować, wykorzystywać ciekawe pomysły i łączyć je u siebie, ale nie kopiuj czyjegoś BuJo kropka w kropkę. Pamiętaj, że nie każde rozwiązanie sprawdzi się również u Ciebie. Daj sobie czas, wypracuj swoją stylistykę i poznaj kolekcje, które działają.
Bullet Journal – sposób na organizację
Zauważyłam, że wiele osób, widząc pięknie zdobione strony, zniechęca się do prowadzenia własnego BuJo. Często słyszę:
- to nie dla mnie, ponieważ nie mam zdolności manualnych,
- nie umiem rysować i brzydko piszę,
- nie mam talentu,
- to wygląda na bardzo czasochłonne.
Żeby zacząć, wcale nie trzeba mieć zdolności artystycznych. Ozdabianie BuJo to dodatek, który wcale nie jest obowiązkowy! Najpierw warto zastanowić się nad głównym celem – po co nam w ogóle BuJo i co jest dla nas ważne. Pamiętaj, że Bullet Journal powstał jako planer, który w łatwy sposób pomaga w organizacji. Twórca Ryder Carroll stworzył sprytną metodę zarządzania czasem i pracą, która jest świetną alternatywą dla gotowych planerów. Jego notes jest bardzo minimalistyczny i maksymalnie użyteczny. I tutaj kryje się cały sens BuJo.
Najpierw funkcjonalność, a później ozdabianie.
Nigdy na odwrót! Są osoby, które rozpoczynają od tworzenia skomplikowanych dekoracyjnych form, które niestety nie sprawdzają się w organizacji i pełnią jedynie funkcję estetyczną. Taka „sztuka dla sztuki”. Wiele osób upraszcza, mówiąc, że sam zeszyt w kropki to Bullet Journal. A tak naprawdę BuJo to metodologia, na którą składa się wiele technik i rozwiązań. Możesz użyć zeszytu w linie, kropki, kratkę, a nawet takiego z pustymi stronami – to nie ma znaczenia. Sama nazwa jest opatentowana i nierozerwalnie łączy się z systemem, który stworzył Ryder Carroll. Warto o tym pamiętać!
Nie zrozum mnie źle. Nie zabraniam malowania, rysowania i wyklejania w notesie. Chciałam jedynie zwrócić uwagę na dwa aspekty – czym jest Bullet Journaling, a czym jest kompletne oderwanie od tematu. Oczywiście Twój zeszyt to Twój planer i, tak jak wspomniałam, ile osób, tyle sposobów. Jednak pamiętaj, że koncentrowanie się na jak najpiękniejszym wypełnieniu kartek ma mało wspólnego z planowaniem pracy i czasu. Warto działać świadomie i szybko zdać sobie sprawę, kiedy robimy to dla przyjemności, którą daje nam rysowanie i ozdabianie, a kiedy naprawdę planujemy.
Sama nie stosuję się do wszystkich zasad BuJo, ponieważ niektóre z nich nie są mi potrzebne. Czasem mój zeszyt w kropki zamienia się w szkicownik lub notes, aby następnie znów stać się moim pomocnikiem do planowania. Jestem świadoma moich działań i to od okoliczności zależy, jaką ścieżkę wybiorę w danym czasie. Nie jestem szeryfem, który pilnuje przestrzegania prawa, dlatego nie czepiam się zarówno innych, jak i samej siebie.
BuJo – jakie rozkładówki
Na początku warto skupić się na stworzeniu rozkładówek – mogą to być cele roczne i kwartalne, miesięczny kalendarz, tabele tygodniowe i dzienne. Niektóre osoby robią check listy, gdzie rozpisują seriale i filmy do obejrzenia, książki do przeczytania czy miejsca do odwiedzenia, a nawet rozrysowują szklanki wody do wypicia. Równie popularne są habit trackery, które pomagają śledzić nasze nawyki, a nawet mierzyć nastrój. Pomysłów na wypełnienie kart jest całe mnóstwo – wystarczy że poszukasz inspiracji na Pintereście pod hasłem Bullet Journal.
Tylko pamiętaj, że każda tabelka powinna mieć swój cel i rozpisane zadania. Zresztą, szybko przekonasz się, czy coś się u Ciebie sprawdza, czy jest tylko powodem do rysowania.
BuJo – miejsce na artystyczne wyżycie się
Tak jak już wcześniej wspomniałam, Bullet Journal ma na celu usprawnienie naszej organizacji pracy i czasu. Same rozkładówki w zupełności wystarczą, ale można je trochę podrasować w wolnej chwili. Pamiętaj, że zawsze na pierwszym miejscu jest funkcjonalność, a dopiero później artyzm. Dla niektórych osób ozdabianie to strata czasu, a dla niektórych to hobby i sposób na spędzenie wolnego czasu, co również motywuje do lepszej organizacji.
Dla mnie BuJo jest miejscem, gdzie planuję różne projekty i w wolnej chwili wyżywam się artystycznie. Moje rozkładówki są bardzo proste, ale są dni, kiedy mam ochotę porysować i pomalować. Właśnie wtedy tworzę stronę na nowy miesiąc, rysuję nowe tabele i tworzę napisy. Niesamowicie mnie to odpręża i jest sposobem na rozwijanie moich artystycznych umiejętności. Właśnie zaczynam pracę w nowym zeszycie, który przeznaczyłam na planowanie prac związanych z blogiem i nowych produktów. Wszystko dokładnie rozpisałam i ozdobiłam, bo ładnie zaprojektowane strony dają mi ogromnego kopa motywacyjnego. Jestem estetką, dlatego lubię tam zaglądać i rozpisywać zadania. Z doświadczenia wiem, że kolejne strony już nie będą takie piękne, bo będę koncentrować się na planowaniu.
Upiększanie jest ok, kiedy mamy wszystko pod kontrolą. Zbytnie skupianie się na ozdabianiu BuJo może prowadzić do prokrastynacji. Dlaczego? A dlatego, że czasem mamy paraliż w działaniu – boimy się zrobić zwykły napis, skupiamy się tak bardzo, jak saper podczas akcji i próbujemy wszystko dopasować do wybranego wcześniej stylu. Nie daj Boże zdarzy się jakaś literówka! Jeśli brzmi to znajomo, to od razu powinna zapalić się czerwona lampka. Być może wcale nie potrzebujesz metody do organizacji czasu Bullet Journal, ale szukasz powodu do artystycznego wyżycia się. Oczywiście można połączyć te dwa elementy, ale mając na uwadze główny cel naszego BuJo.
Inne wpisy związane z BuJo:
Ładny Bullet Journal – szablony do odrysowania
Planowanie nowego roku w Bullet Journal
Oszukana kaligrafia – ładne pismo w BuJo
Mój pierwszy BuJo był polem doświadczeń. Dużo rysowałam, kolorowałam i tworzyłam rozkładówki à la Pinterest, które może i były ładne, ale kompletnie nie pomagały mi w organizacji. Moje tygodniowe tabele z każdym miesiącem robiły się coraz bardziej minimalistyczne, a czasem były nawet zwykłą listą z zadaniami. Tworzyłam szablony, z których bardzo szybko przerysowywałam ozdoby i tytuły. Usunęłam stronę z dużym kalendarzem, ponieważ zaprojektowałam miesięczne karty do druku, które wieszam na ścianie (tutaj możesz pobrać: Akwarelowe kwiaty – kalendarz 2019 do pobrania). Kiedy miałam ochotę wyżyć się artystycznie, to robiłam artystyczną stronę miesiąca.
Po kilku latach prowadzenia Bullet Journal mogę powiedzieć, że nie jest to zwykły notatnik czy organizer. To miejsce pełne moich myśli, zapisków z kursów i ciekawych artykułów, a także planer, w którym określam moje cele roczne oraz kwartalne i zapisuję zadania do realizacji w danym miesiącu. Czasem odpuszczam wszelkie zasady i moje strony pokrywane są wszelkimi bazgrołami, urywkami zdań, luźnymi notatkami.
Czy Bullet Journal to dobre miejsce na artystyczne wyżycie się? Główną ideą tej metodologii jest planowanie, a tym samym koncentrowanie się na dobrej organizacji czasu i pracy oraz realizacji zadań. Jednak sam zeszyt w kropki, który kojarzy się nam z BuJo, jest idealnym miejscem na wszelkie przejawy artyzmu. Czy można to jakoś połączyć? Tak, ponieważ to od nas zależy, na co mamy ochotę w danym czasie. Zawsze jednak warto zdawać sobie sprawę, czy planujemy, czy tworzymy dla samej przyjemności.
Jestem ciekawa, co sądzisz o Bullet Journalingu? Czy według Ciebie jest tam miejsce na artystyczne wyżycie się?